Moje pielgrzymowanie …….

Nie jestem członkiem Ruchu Szensztackiego, ale zdecydowanie jestem jego sympatykiem. Jako parafianka parafii pw Ducha Świętego w Winowie mam dosłownie pod bokiem sanktuarium Matki Bożej Trzykroć Przedziwnej i praktycznie codziennie, choć na chwilkę,  do niego przychodzę. Bardzo mnie to miejsce przyciąga, jest dla mnie osobiście niezwykle i bardzo „moje”. Dlatego kiedy usłyszałam zaproszenie mojego księdza proboszcza do wzięcia udziału w tej krótkiej dla mnie , bo z opolskiej katedry do Winowa, pieszej  pielgrzymce, pielgrzymce promienistej, naprawdę długo się nie zastanawiałam. I absolutnie nie żałuję, bo to było naprawdę dobre przeżycie, zarówno duchowe, jak i wspólnotowe. Nawet pogoda wspaniale dopisała, było i słońce i miejscami trochę chmur :). W katedrze pobłogosławił naszą, kilkudziesięcioosobową grupkę, ksiądz Patryk, obficie kropiąc wodą święconą i można już było iść :). Szliśmy wałami, poza miejskim ruchem i hałasem, w pięknych okolicznościach przyrody. Były z nami Siostry Szensztackie , pojedyncze osoby i całe rodziny, nawet małe dzieci. Dzieci i młodzież były wspaniałe … Była Dominika która grała na gitarze i śpiewała, naprawdę, pełna sielanka. Zadziwiająco szybko na horyzoncie pojawił się zarys mojego kościoła parafialnego i szybko powiększał się i przybliżał. Po dojściu do celu najpierw odwiedziliśmy  sanktuarium , potem mieliśmy mszę świętą na placu kościelnym, tam dołączyli inni uczestnicy tej pielgrzymki, którzy doszli lub dojechali w inny sposób. A potem … było jeszcze coś dla ciała, tj pyszny bogracz, kawa, herbata i czas na rozmowy. Nie zostałam na nabożeństwie majowym ale jestem przekonana, że było równie piękne,jak wcześniejsze punkty programu. Nie mam wątpliwości, jeśli tylko będzie to możliwe, za rok też pójdę !